poniedziałek, 7 maja 2012

Prolog .


Stałam na moście , widziałam z daleka jakąś postać, zbliżała się do mnie. Bałam się, z każdym jej krokiem coraz bardziej się bałam.. Okazało się , że ta postać to chłopak w bluzie z kapturem założonym na głowę. Nie widziałam jego twarzy. Bałam się , chciałam uciekać. Nie udało mi się, złapał mnie za nadgarstek i wysyczał mi do ucha , że nigdzie nie ucieknę . To było straszne , zaczęłam płakać . Zaprowadził mnie do jakiegoś opuszczonego budynku. Chciałam krzyczeć, lecz zatkał mi usta jakąś starą szmatą. Zaczął zdejmować spodnie. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej, próbowałam kopnąć go w czułe miejsce ale za każdym razem unikał ciosu. .Zrobił to.. I.. i obudziłam się ..tak obudziłam się, to był sen , na szczęście to był sen. Byłam cała mokra i było mi gorąco.. Do pokoju wszedł….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz